Miot V (2)

Owczarek niemiecki długowłosy

28.12.2022

Miot V(2) urodzony 24.12.2022 .

Rodzice Gamma Czarne Wilki & Bergo Adorator Gladiator

Książęcy Las … Tak nazywa się maleńka miejscowość w powiecie leszczyńskim, gdzie poczętych zostało te sześć cudownych istot, którymi los obdarował nas na tegoroczna Wigilię Bożego Narodzenia.

W 59 dniu prawidłowo przebiegającej ciąży, Gamma odbyła wizytę kontrolną w klinice Vet Med. w Złotnikach u dr Szymona Szymczaka (nasz rodzinny dr Radek od porodów był w święta niedostępny). Badanie USG, badanie krwi ogólne i progesteronu. Wynik 3,1  potwierdził moje podejrzenia – dziś było za wcześnie na cesarskie cięcie, albowiem nie odnotowałam w ciągu ostatniej doby spadku temperatury. Kolejne badanie progesteronu następnego dnia dało wynik 1,1, więc spadek temperatury musiał być nad ranem kiedy spałam. Teoretycznie organizm Gammy był gotowy do rozwiązania. Gdyby nie fakt, że w kalendarzu był to dzień Wigilii Bożego Narodzenia i dzień pracy we wszystkich klinikach kończył się około południa, osobiście poczekałabym z tym cięciem do wieczora. Niestety nie było takiej możliwości i zabieg odbył się w godzinach przedpołudniowych. Cięcie przebiegło szybko i sprawnie w znieczuleniu zewnątrzoponowym i w narkozie wziewnej. Gamisia o własnych siłach wychodziła z kliniki do samochodu. Po południu z rany oraz z dróg rodnych bardzo krwawiła. Ok. 22-giej zaniepokoiło mnie to na tyle, że zadzwoniłam na numer alarmowy kliniki dr Szymczaka. Przypominam, że to była Wigilia. Dr oddzwonił do mnie nad ranem i już o 7.30 – 25 grudnia byłyśmy na badaniu USG sprawdzającym skąd ten wyciek. Klinika jest oddalona o 90 km od mojego domu, dojazd tam zajmował mi prawie półtorej godziny. Po sprawdzeniu szczelności rany i wykonaniu USG wiadomo już było, że ta krew nie pochodzi z jamy brzusznej a z macicy, która najprawdopodobniej dość mocno krwawiła po usuwaniu łożysk. Gamma zaliczyła kroplówkę, cyclonaminę w zastrzyku i wróciłyśmy do domu. Dzieciątka zabrałam ze sobą, więc nie było problemu z karmieniem. Dostaliśmy od dr Szymona na czas pobytu w klinice matę grzewczą, na której szczenięta leżały przy mamie. Przeciekająca rana na brzuchu została uszczelniona (dosłownie). Zabiegi te przyniosły oczekiwany efekt, wypływ z dróg rodnych się unormował.

Dzieci w pierwszych dwóch dobach spadły na wadze dość dużo, jednak obserwując je postanowiłam ich nie dokarmiać. Po cesarskim cięciu zawsze pierwsze trzy dni są ubogie w pokarm. Nie było marudzenia, nie były odwodnione (coś tam do tych brzuszków jednak wpadało). Wszystko pod kontrolą. I tak jak przewidywałam w trzeciej dobie te szczupłe sylwetki zaczęły się wypełniać. Dzieci zaczęły nabierać masy.

I na koniec wisienka na torcie – w miocie jest SZESCIORO CHŁOPAKÓW ! Taki numer wywinęła mi panna Gamisia. A ponieważ jest to jej ostatni miot ze względu na stan macicy, nie pozostawiła mi wyboru i prawdopodobnie zostanie ze mną jeden z chłopaczków. Ale decyzję tą podejmę za kilka tygodni.

Panowie otrzymali imiona:

VASCO (szara obroża)    FOTOGALERIA

VALDOR (niebieska obroża)   FOTOGALERIA

VIKING (pomarańczowa obroża)   FOTOGALERIA

VHISKY  (żółta obroża) FOTOGALERIA

VOLTAN (czerwona obroża)   FOTOGALERIA

VINCENT  (brązowa obroża)  FOTOGALERIA