Owczarek staroniemiecki
Miot E (2)
28.07.2020
W dniu 25 lipca 2020 roku Honey Black Wolves (w domu Tigra) powiła w domowych pieleszach siódemkę wspaniałych szczeniąt. W miocie jest pięć suczek (trzy czarne i dwie wilczaste) oraz dwa samczyki również czarne. Maluszki rodziły się bardzo prawidłowo, nie były zalane ani podduszone, nie musiałam wzywać pomocy medycznej do reanimacji 😉 Poród trwał od godziny 16.00 do 0.20 dnia następnego. Cała ósemka czuje się bardzo dobrze, dzieci są silne a co niektóre nawet bardzo gadatliwe 🙂
W pierwszej dobie nie odnotowałam żadnego spadku wagi – wszystkie szczenięta przybrały około 30-40 gram. W drugiej dobie przyrost wagowy jest już na poziomie 70-90 gram! Aż się boję, co będzie jak w trzecim dniu po porodzie mama Tigra rozpocznie produkcję mleka! 🙂 No, ale nie ma się co dziwić, jak się ma własny „kranik”przy każdym karmieniu a czasem uda się jeszcze doczołgać do drugiego zapasowego, to rośnie sie dosłownie z godziny na godzinę 🙂
Ojcem maluszków jest pies z mojej hodowli – Nestor Czarne Wilki.
Szczenięta otrzymały imiona:
ESTERA – suczka czarna (żółta obroża) FOTOGALERIA
ELITA – suczka czarna (pomarańczowa obroża) FOTOGALERIA
ERIS – suczka czarna (szara obroża) FOTOGALERIA
ENOX – piesek czarny (niebieska obroża) FOTOGALERIA
ENRICO – piesek czarny (fioletowa obroża) FOTOGALERIA
EFFIE – suczka jasno wilczasta (różowa obroża) FOTOGALERIA
ELISSA – suczka ciemno wilczasta (czerwona obroża) FOTOGALERIA
Ogólna galeria zdjęć już jest, indywidualne zgodnie ze zwyczajem zostaną utworzone jak szczenięta skończą dwa tygodnie.
10.07.2020
W ubiegłą sobotę szczenięta skończyły dwa tygodnie. Przy tak małym miocie – najlżejszy okres dla hodowcy 🙂 ponieważ poza codziennym myciem kojca i wymianą podkładów , mama sama radzi sobie z odchowem. Wiadomym jest, że i tak doglądałam, dostawiałam, pilnowałam przy każdym karmieniu żeby każdy brzuszek był najedzony, kontrolując wagę steruję „ruchem mlecznym” i te ciut mniejsze muszą dostać bardziej mleczny kranik a te większe (Enox, Enrico) poradzą sobie i przy tych ciut gorszych. Tigra jest cudowna matką, bardzo troskliwą, bardzo uważną i dokładną. Ma jeden mały defekt – do karmienia rzadko kiedy wykłada się tak całkowicie na boku i tego właśnie muszę dopilnować ja, gdyż nawet przy siedmiu sztukach jak ona leży prawie zwinięta w kłębek, niektórym ciężko się dopchać do żarełka. I potem jest żal i narzekanie przez kolejną godzinę albo dwie bo dziecko głodne a z drugiej strony nie ściągnięte mleko zapowiada szybkie problemy w postaci zapalenia listwy mlecznej. A tego baaardzo nie lubimy.
W drugim tygodniu jak zawsze kontrolne ważenie. W porównaniu z wagą z poprzedniego tygodnia, przyrost wagi mniej więcej na poziomie + 700 gram. I tak:
Estera 1.670 Elita 1.630 Eris 1.610 Enox 1.710 Enrico 1.640 Effie 1.470 i Elissa 1.390
Tydzień w który weszliśmy (trzeci) jest zawsze przełomowy jeśli chodzi o poruszanie się maluszków. Do tej pory pełzały tylko (całkiem z resztą sprawnie) po materacu udając się na posiłek, teraz już ten wyścig odbywa się na czterech nogach, choć nie do końca jeszcze sprawnie. Pod koniec trzeciego tygodnia będą już śmigać jak małe torpedy 🙂 Bardzo lubią moją obecność. Kiedy wchodzę tam w skarpetkach, natychmiast oplatają moje stopy i wiją się wokół jak takie łasice. Zapach skóry (obojętnie gdzie) kojarzy się z jedzeniem więc najchętniej zabrałyby się za moje łydki 😀 Mają tak wyczulony węch, że nie mogę wejść do pokoju , oprzeć się o kojec i po prostu popatrzeć jak śpią, bo natychmiast łapią mój zapach górnym wiatrem i zaczyna się bieganina po kojcu.
Sesja zdjęciowa z okazji ukończenia drugiego tygodnia życia odbyła się w niedzielę 09.08 – zdjęcia są już w poszczególnych albumach. Zapraszam serdecznie
25.08.2020
Jutro już środa więc mogę powiedzieć że maluszki mają już 4,5 tygodnia. Na chwilę obecną są już w pełni „opierzone” i uzbrojone 🙂 Komplet zębów i ostrych (przyciętych już dwukrotnie) pazurów czyni z nich małe bestie, które nie zawahają się użyć swej broni przeciwko mnie 🙂 Pazurki służą do wdrapywania się na moje nogi a ząbki do wbijania w ścięgno Achillesa kiedy w crocsach zbieram koopy w kojcu lub na przykład myję rano podłogę szmatką na kolanach oczywiście. Na mopa przyjdzie czas później. Zęby przydają się też do szarpania pluszaków, do ciągnięcia siostry czy brata za ogon na wstecznym 🙂 a także do aranżacji wg własnego uznania rozkładu szmat na podłodze. W tym ostatnim nie przeszkadza im nawet ciężka, kamienna wypełniona woda miska, która zmienia miejsce postoju wraz z podkładem …
Dzieci są już po pierwszym odrobaczeniu oraz pierwszym szczepieniu. Za kilka dni powtórne odrobaczanie. W czwartym tygodniu waga wygląda zupełnie zadowalająco:
Estera 3.250 Elita 3.280 Eris 2.800 Enox 3.180 Enrico 3.080 Effie 2.930 Elissa 2.750
Zaczyna już być także widać u niektórych różnice w charakterach czy też ujawniają się jakieś cechy, których nie wykazuje reszta rodzeństwa. Na przykład Eriska to etatowa śpiewaczka. Pyszczor się jej nie zamyka. Gada, śpiewa, zawodzi potrafi wyć ! Wszędzie i zawsze pierwsza. Za to Elissa to jej absolutne przeciwieństwo.Ta to nigdzie nie może zdążyć. Postawię miskę z jedzeniem to muszę niemal wsadzić do tej miski i najlepiej zniknąć z pola widzenia bo wówczas jest szansa że zje zanim reszta wciągnie wszystko. Przy cycu jak jej nie przystawię do tych najbardziej mlecznych, to się nie załapie na karmienie. Potrafi iść w ogóle na drugą stronę Tigry, bo może teraz jest czas na zabawę …? Zachowuje się często jakby była na haju 🙂 Krótko mówiąc, Ona ma czas … na wszystko 🙂 W kontaktach z rodzeństwem, zabawie etc. nie odbiega w żaden sposób w zachowaniu. Bawi się jak inni, zaczepia, biega … No chyba że przy mnie zgrywa taką sierotkę 🙂 Jedno jest pewne – jest łudząco podobna do Yeti – zeszłorocznego brata z tego samego skojarzenia. Tylko kolor inny (jest dużo ciemniejsza). Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądac kiedy dorośnie.
No i mam w miocie jedną niespodziankę – szczenię w umaszczeniu BLACK SMOKE. To taki rarytasik 🙂 Black smoke (czarny dymny)oznacza iż pies jest czarny ale ma srebrny podszerstek, który przebija u dorosłego psa za uszami, na łopatkach oraz na zadnich spodniach i ogonie. Takie nietypowe połączenie czerni ze srebrem. W tym miocie takie umaszczenie ma ENRICO.
Na dzień dzisiejszy wszystkie dzieci są już zarezerwowane. Jako ostatnia znalazła swojego właściciela Effie. Będzie mieszkać we Włoszech w towarzystwie dwóch owczarków, moczyć kuper w krystalicznie czystej wodzie i kopać doły na włoskich bajecznych plażach. W związku z konieczności kwarantanny po szczepieniu na wściekliznę, Effie zostanie u mnie do czwartego miesiąca.
14.09.2020
Wielkimi krokami nadchodzi dzień, w którym szczenięta opuszczą hodowlę by zamieszkać w nowych domkach wraz ze swoimi opiekunami i niejednokrotnie towarzyszami zarówno psimi jak i kocimi 🙂 Ostatnie dwa tygodnie to szereg nowych doświadczeń takich jak na przykład wycieczka do Poznania do dr Kasi na szczepienie, chipowanie i przegląd miotu. Tym razem mieliśmy dużo szczęścia, gdyż udało mi się namówić koleżankę fotograf, która mieszka w Poznaniu by udokumentowała ów przegląd w formie takiego reportażu (efekty można obejrzeć w ogólnej galerii miotu). Było nam bardzo miło gościć ciocię Basię <3 . Nowością dla szczeniąt było wyjście z domowych pieleszy na dwór do zewnętrznego kojca. Ich radość z tej zmiany była nie do opisania (w domu mają ca 6-7 m kw. powierzchni a na dworze ok 50 m.kw). Zabawa była przednia w kopaniu w piasku, wyrywaniu trawy i zielska, zjadaniu liści itp. A dwa dni później ja miałam zabawę … dzieci prześcigały się w umiejętności strzelania z tyłka płynną kupą 🙂 Znaczy zawody w „sraniu na odległość” przy akompaniamencie wymiotów … Ech, standard niestety. Na szczęście są to biegunki o przebiegu bardzo ostrym ale po zastosowaniu odpowiedniego „stopera” szybko ustępują, wraca apetyt i humor i można od nowa urzędować na zewnątrz. A że pogoda w tym roku cudowna, ciepło i słonecznie, maluchy spędzają na zewnątrz cały dzień. Zabieram je do domu jak już się ściemni, kiedy czas na ostatni posiłek.
Po drugim szczepieniu szczenięta mogą już mieć także kontakt bez ograniczeń z dorosłymi psami. Przestrzegam tego bardzo, gdyż dorosłe stado wychodzi na spacery poza teren hodowli więc mogą mieć styczność z wieloma bakteriami a także wirusami. Ostatni tydzień w hodowli to czas intensywnego socjalu ze stadem. Poznają ciotki, które są cierpliwe i opiekuńcze ale potrafią też warknąć. Szaleją z Hadeskiem, który mimo swoich 12,5 roku nadal lubi maluchy i chętnie przygarnia je do siebie. Wreszcie trafiają na Syriusza, który bardzo stanowczo odmawia spoufalania się z rozbrykanym towarzystwem co manifestuje głośnym warczeniem i pięknym garniturem zębów. Kiedy tak wyraźne sygnały są ignorowane przez szczenięta, potrafi strzelić zębami nie robiąc krzywdy, jednak tego sygnału już nie da się zlekceważyć 🙂 To zawsze działa .
Do dyspozycji szczeniąt oprócz kojca jest duży wybieg na który chodzimy razem poszaleć. To inne miejsce z mnóstwem zapachów, zielska, szyszek i ślimaków, które muszę co rusz wyciągać któremuś z pyska. Mistrzynią w poszukiwaniu tych skorupek jest Elita a zaraz po niej Estera. Chodzą i węszą z nosem przy ziemi jak szkolone psy tropiące 🙂
Szczenięta są bardzo ciekawskie, bardzo lgną do człowieka. Przybiegają do mnie kiedy siedzę z nimi na dużym wybiegu i włażą na plecy, pchają się na kolana, podgryzają , ciągną za pasek od saszetki, gumki od polaru, pasek od aparatu itp 🙂 Lubią się przytulać ale tylko przez chwilkę 🙂 Był taki moment, że Enrico kiedy brałam go na ręce (jeszcze w domu) bardzo się stresował, sztywniał i robił wielkie oczy. Nad nim trzeba było popracować troszkę więcej i obecnie nie ma już żadnego problemu ani sprzeciwu kiedy winduję go na ręce, wywalam kołami do góry czy po prostu tarmoszę w trawie.
Na koniec dodam jeszcze tylko że maluszki mają wyjątkowo rozwinięty zmysł artystyczny, albowiem nie wiem skąd, ale doskonale wiedzą gdzie jest narożnik poszewki za który należny chwycić i ciągnąć żeby zawinąć całą płachtę na drugi koniec kojca. Ile ja się naukładałam tych pościeli … Nawet miska (ciężka – kamienna) nie stanowiła żadnej przeszkody, najwyżej jechała razem z materiałem często upchanym w środku … Tak że mogę powiedzieć że są bardzo pomysłowe i kreatywne 🙂