Miot P

INSTRUKCJA  🙂

Najnowsze wpisy znajdują się na samej górze, tak więc aby poznać historię miotu od początku należy zjechać na sam dół strony 🙂

28 marzec 2018

Minęło osiem tygodni. Póki co , oprócz dwóch dziewczynek (Prianki i Philadelphii) które jeszcze nie mają swoich domków, jest ze mną Phoenix, który zamieszka ze swoimi „Człowiekami” dopiero od soboty 🙂 Cała trójka większość dnia spędza na dworze, mimo że zima tej wiosny nie odpuszcza. Na szczęście wybieg dla szczeniąt ma swoją część zadaszoną i osłoniętą od wiatru na taką właśnie okoliczność. Temperatura nie spada poniżej zera więc dzieci lepiej czują się na zewnątrz niż w pokoju. Dwa 0 trzy razy dziennie (o ile nie sypie śniegiem) maluchy baraszkują z dorosłymi po całym ogrodzie a ja latam za nimi z aparatem 🙂 Starszeństwo, nie wyłączając mamy Jacy, wychowuje maluchy i uczy zachowania w stadzie. W ubiegłą sobotę panna Philadelphia odwiedziła ze mną galerię CH Plaza w Poznaniu 🙂 Biegając radośnie po salonie Vission Express przywitała wszystkich klientów i obsługę. W drodze powrotnej odwiedziła ciotkę Floridę uprawiając jogging i kulanko na trawniku zamiast zrobić siku. Kto by tam myślał o sikaniu jak tu tyle wrażeń dookoła. Waga szczeniąt niestety już jest niedostępna booo… na tej wadze, na której były ważone do tej pory już się nie mieszczą a w mojej łazienkowej umarła bateria 🙁  Galeria zdjęć w miarę możliwości aktualizowana jest na bieżąco.

21 marzec 2018

Nadchodzi powoli czas rozstań. Szczenięta w niedzielę 18.03.2018 skończyły siedem tygodni. Pogoda w ową niedzielę okazała się być łaskawa (powiało wiosną) więc kulki po raz pierwszy spędziły na wybiegu praktycznie cały dzień. Początkowo pod nadzorem, bo jak wiadomo na nowym terenie wszystkiego trzeba spróbować :)). Piasek jest pyszny, fruwające suche liście też. Generalnie wszystko nadaje się do konsumpcji. Na szczęście nie smakowało im chyba bo nie szamały tego jakoś uporczywie. Ciekawsze było poznawanie terenu, drewniany taras, schodki, wnętrze „domku” czyli budy, nowe zabawki na wybiegu (zwłaszcza sznurki, których w domowym kojcu nie mają). I oczywiście niekończąca się zabawa i gonitwa. Po pierwszym „otrzaskaniu” się z nowym lokum, można je było tam zostawić. Co prawda praktycznie cały dzień miałam je na oku non stop bo sprzątałam teren w pobliżu kojca, ale nic się nie działo co by wymagało mojej interwencji. Dzieci świetnie sobie radziły w nowym otoczeniu. W tygodniu codziennie choć na kilka godzin (w zależności od temperatury) wystawiam je na wybieg. One maja taki zapas „ciałka” i futra, że żaden mróz im nie straszny. Tylko jak powiało arktycznym chłodem ze wschodu, zamontowałam im od tej właśnie strony zasłonę z PCV, a marcowe słoneczko nagrzało plac zabaw. W tygodniu dzieci poznały również ogród – po raz pierwszy całą grupą w towarzystwie innych psów zwiedzały nowy teren. Zdjęcia z tej eskapady do obejrzenia oczywiście w albumie miotu P 🙂 I na koniec waga z 18 marca (siedem tygodni): Prianka – 6.800, Portos 7.240, Phoenix – 7.290, Potter – 7.360, Pireus – 7.400 i nada przodująca Philadelphia – 7.800.

13 marzec 2018

No i pękła szósteczka 🙂 Cała gromada chowa się bez żadnych zastrzeżeń. Teraz to już poważne niedźwiadki a nie jakieś tam puchate kluseczki. Mają zęby, które służą do chwytania brata / siostry za futro na ogonie lub grzbiecie po to by nim poszarpać 🙂 Bawią się , zasuwają po wykładzinie PCV z pełną kontrolą koordynacji, co jeszcze kilka dni temu sprawiało im trudność i musiałam kłaść więcej prześcieradeł na podłogę, by zwiększyć przyczepność. Gryzą gryzaczki, mordują pluszaki,  noszą sznurki – dzieciństwo pełną gębą. Zrobiłam im nawet strasznie hałaśliwą zabawkę którą mogą turlać po pokoju, żeby oswajały się z gwałtownymi dźwiękami i hałasem. Prześcieradła na podłogę ułożyć się nie da bo natychmiast wszystkie wiszą na jego drugim końcu 🙂 Fajna zabawa. W niedzielę rytuał ważenia i po raz kolejny szok! Najmniejsza z miotu Prianka waży równo 6.000 kg, następnie Potter 6.040 , Phoenix 6.390 , Pireus 6.510 , Portos 6.640 i rekordzistka -Philadelphia – 6.680. Na poniedziałkowym przeglądzie miotu doktor Kasia śmiała się że wyglądają jak nowofunlandy a szczęki mają jak pitbule (w sensie budowy – szerokie). Szczenięta podróż do Poznania zniosły bez sensacji, nie było rzygania i skrajnej rozpaczy. Owszem, bardzo kameralny koncert na początku się odbył ale bez zbędnej ekscytacji. W drodze powrotnej mimo że stawałam na tankowanie, dzieci spały. Sam przegląd miotu bez zarzutu. Cała czwórka chłopców (co by nie było że się któryś wyróżnia) ma równo po jednym jajeczku w mosznie, drugie gdzieś tam w drodze 🙂 I u dwóch jest maleńka przepuklina pępkowa, która pod palcem chowa się do jamy brzusznej. Dwie panny – wzorcowo, bez zastrzeżeń  🙂  Od dziś (13.03) szczenięta zostały „przeniesione” z prześcieradeł na trocinki. Oczywiście w pierwszej chwili musiały spróbować, czy aby na pewno to co sypię im na podłogę nie jest jadalne :)) Pożuły, pożuły i doszły do wniosku że niedobre. Tak więc koniec prania prześcieradeł i unoszącego się zapachu amoniaku. Od dziś – w domu pachnie las … 🙂  Galeria miotu P uzupełniona o zdjęcia właśnie z szóstego tygodnia. Zapraszam.

05 marzec 2018

Pięć tygodni … tak! To już piąty tydzień jak te czarne kudłate kulki przyszły na świat 🙂 rosną i rozwijają się w tempie wręcz kosmicznym. Chyba zmienię nazwę hodowli na „czarne niedźwiedzie” Hahaha. Maminy pokarm plus mleko z miodem, żółtkiem i masełkiem dobrze robią na te tłuste brzuszki 🙂 Od kilku dni dopiero wprowadziłam pokarm stały, najpierw raz dziennie, potem rano i wieczorem a od wczoraj już trzy razy dziennie. Kończymy karmienie cycem. Tym bardziej że w tej chwili już trójka szczeniąt to max przy barze mlecznym. Jacy też już coraz mniej chętnie tam zagląda w celach kulinarnych, no chyba że po to by wylizać miskę po karmieniu szczeniąt o ile cokolwiek w niej zostanie 🙂 Za tydzień mamy umówioną wizytę u dr Kasi w Poznaniu, gdzie odbywać się będzie przegląd miotu, szczepienie i chipowanie. Tak że dzieci czeka pierwsza podróż samochodem 🙂 Wczoraj (niedziela) zelżał mróz na tyle, że mogłam wyprowadzić dzieci na pierwszy spacer na ogród, wykorzystując ten fakt do zrobienia każdemu kilku zdjęć. Obeznały się z towarzystwem starszych, trawką, krzaczkami, listkami, pobiegały po piasku zażywając słonecznej kąpieli. Sesja zdjęciowa pięciotygodniowych klusek już w GALERII MIOTU P . W domu jeszcze udaje mi się utrzymać je na szmatkach (poszewki, prześcieradła) choć już coraz częściej muszę te szmaty kilkakrotnie poprawiać w ciągu dnia, ponieważ dzieci mają swoją wizję wystroju ich zagrody :D. Oczywiście widać już powoli charakterki maluszków. Zobaczymy jak będzie dalej. Kontrolne ważenie oczywiście maiło miejsce, ponieważ przypadał termin kolejnego odrobaczenia. Dwa razy sprawdzałam czy waga mi się nie popsuła 😛 W piątym tygodniu wygląda to tak: Prianka (różowa) – 4.790 , Phoenix (zielony) 5.000 , Potter (brązowy) – 5.060 , Philadelphia (żółta) – 5.300 , Pireus (czerwony) – 5.480 i Portos (niebieski) – 5.500 !!! Takie maleństwa mi rosną 🙂

26 luty 2018

Tym razem mieszczę się w terminie albowiem dziś własnie szczenięta z miotu P ze skojarzenia Jacy & Savage Thorn skończyły 4 tygodnie. W tym wieku zmienia się już wystrój szczenięcego M – wyjechała już porodówka co sprawiło że jest dużo więcej miejsca, szczenięta mają do dyspozycji cały boks 🙂 Na ziemi jeszcze prześcieradła – jeszcze –  albowiem jak tylko odnotuję pierwsze zapędy do tarmoszenia tychże i traktowania jako materiał do zabawy a nie jako podłoże do siusiania, zamienię szmaty na trociny. Pojawiły się też u dzieci nowe zabawki – szmaciane maskotki w tym z grzechotkami. Bardzo fajnie się tym rzuca na boki jak ofiarą 🙂 Bywa że przy tej nierównej walce mały straci równowagę ale co tam, trening czyni mistrza :))) Zaczynamy już wprowadzać stały pokarm w postaci suchej karmy Royal Canin Baby Starter namoczonej a następnie smiksowanej na papkę. Na razie dwa posiłki w ciągu dnia. Karmienie już na stałe w niepełnym składzie – trzy – cztery przy barze mlecznym, reszta do miski. Powód – zwyczajnie się nie mieszczą :O Dwa razy ważyłam dziś te maleństwa bo myślałam ze coś nie tak z wagą. Żaden z poprzednich miotów nie miał takiej wagi w wieku 4 tygodni.  I tak: Prianka (różowa) 3.560, Potter (brązowy) 3.610, Phoenix (zielony) 3.690, Philadelphia (żółta) 3.780, Pireus (czerwony) 3.790 i Portos (niebieski) 3.870 !!! Jeszcze kilka dni a będę musiała założyć im o rozmiar większe obroże, bo te szczenięce mimo że są regulowane, już się kończą 🙂  Cudne te kudłate miśki. Nic tylko całować i miętosić 🙂 Aktualne zdjęcia szczeniąt oczywiście już w GALERII . Zapraszam.

22 luty 2018

Trochę się zgapiłam (inne obowiązki) i nie napisałam relacji na trzeci tydzień życia maluszków, ale już nadrabiam 🙂 Tak więc 18 lutego stuknęły 3 tygodnie. To bardzo ważny etap w życiu szczeniąt. Z tych małych pełzających kuleczek w ciągu dosłownie kilka dni robią się najpierw trzęsące się na nóżkach jak świąteczny galart bambaryłki, by już za kolejne 3-4 dni śmigać po porodówce pewnie stojąc na nogach 🙂 W tym okresie wyrzynają się u szczeniąt zęby tak więc mamusia jakby mniej chętnie wchodzi do karmienia. Również pazurki są jak szponki i należy je jak najszybciej obciąć żeby nie kaleczyły delikatnej skóry na maminym brzuszku. A przepychankom przy barze mlecznym nie ma końca boo … dzieciom się znowu urosło i już w szóstkę nie mieszczą się w sektorze żywieniowym 🙂 Waga w trzecim tygodniu: Prianka (różowa) 2.440, Philadelphia (żółta) 2.560, Phoenix (zielony) 2.560, Pireus (czerwony) 2.580, Portos (niebieski) 2.600  i Potter (brązowy) 2.670 ! Oczywiście już do porodówki trafiły zabawki do memlania 🙂 Potrzeby fizjologiczne załatwiają już samodzielnie i … oczywiście skrzętnie sprzątają po rodzeństwie i sobie (a ja się dziwię że to prześcieradło takie czyste … 😀 ) Nic się nie marnuje. Do karmienia za każdym razem maszeruje czwórka a dwa pozostałe w tym czasie opędzlowują michę z mleczkiem przygotowanym przez mamcię Kasię 😛 . Oczywiście opróżnienie baru mlecznego u Jacy nie oznacza że dzieci zatankowane są „pod korek” bo bardzo chętnie zaraz po karmieniu szukają michy żeby się jeszcze „dopchać” 🙂 Betoniara pomiędzy przednimi i tylnymi łapkami wisząca ku ziemi i potężne beknięcie oznacza poziom FULL 🙂 Galeria szczeniąt uzupełniona o kilka zdjęć ze szczęśliwego dzieciństwa kudłatych klusek do obejrzenia TUTAJ 🙂 

16 luty 2018

ŚNIADANKO 🙂

11 luty 2018

Dziś mijają dwa tygodnie jak Jesulkowe kuleczki wykluły się z łona matki. Miot rozwija się wzorcowo, pięknie je i pięknie przybiera. Oczka już otwarte choć jeszcze ciut zamglone. Słyszeć też już słyszą. I śpiewać potrafią! 😀 Waga „maluszków” na dziś – Prianka (różowa) – 1.530 gram, Philadelphia (żółta) – 1650 gram, Pireus (czerwony) – 1680 gran, Portos (niebieski) 1.700 gram, Phoenix (zielony) – 1710 gram i największy na tą chwilę Potter (brązowy) – 1750 gram. Porównując wagę sprzed tygodnia, przybierają o około 600 gram na tydzień 🙂 Jest już na czym oko zawiesić i co wziąć do ręki. Futerka mają mięciutkie jak pluszaczki. Nic tylko przytulić się i usnąć 🙂 . Zaczynają już poruszać się chwiejnie na łapkach nie szorując brzuchami po prześcieradle. To duży wysiłek przy tych obżartych wielkich brzuszkach 🙂  Kilka migawek z dziś można obejrzeć w GALERII miotu P.

04 luty 2018

Pierwszy tydzień za nami 🙂 Jacy jest najlepszą matką na świecie. Maluchy mają wszystko co trzeba 🙂 i pewnie dlatego rosną jak na drożdżach. W siódmej dobie waga wygląda tak: Prianka (różowa) – 900 gram. Najmniejsza z całej szóstki mimo moich starań dostawiania jej do najlepszych kraników. Ona jednak jak na damę przystało, posiłek zjada z gracją przez co cycuch często wyskakuje jej z pyska i znowu musi się „podłączyć” A kiedy mleczko leci, każda sekunda jest ważna 🙂 Pireus (czerwony) – 940 gram. Ten wiecznie zagubiony w porodówce i zamiast gnać co sił w nogach jak przychodzi mleczarnia to leży pół metra obok i wrzeszczy. Ciekawe co z niego wyrośnie 😀 . Philadelphia (żółta) – 1.000 gram, Potter (brązowy) – 1070 gram – wchodzimy na wyższy pułap … Portos (niebieski) – 1100 gram i rekordzista Phoenix (zielony) – 1130 gram, mimo że zawsze staram się go dostawiać do tych mniej mlecznych sutków. Ale przy takiej masie ma taką siłę przebicia, że chyba obrabia przy jednym karmieniu dwa kraniki hahah. Zdjęcia tygodniowych kluseczek w galerii miotu.

30 styczeń 2018

Maluszkom zostały nadane dziś imiona. I tak:

  1. PRIANKA czarna suczka (różowa obroża)
  2. PHILADELPHIA czarna suczka (żółta obroża)
  3. PIREUS  czarno-brązowy piesek (czerwona obroża)
  4. PORTOS czarny piesek (niebieska obroża)
  5. PHOENIX czarny piesek (zielona obroża)
  6. POTTER czarny piesek (brązowa obroża)

29 styczeń 2018

W dniu 28 stycznia (niedziela) 2018 roku, pod osłoną nocy a następnie w promieniach wschodzącego słońca, przyszły na świat szczenięta ze skojarzenia Jacy & Thorn – w hodowli miot P . Pierwszy w tym roku miot owczarków staroniemieckich czystej linii DDR. Zarówno u Jacy jak i Thorna  rzuca się w oczy bardzo masywna budowa. Potomstwo Jacy z poprzednich miotów to mistrzostwo świata jeśli chodzi o charaktery. Psy idealne. Mam nadzieje że i te maluszki odziedziczą po mamie to opanowanie i totalny spokój. A co odziedziczą po tacie? To pierwszy miot Thorna więc trudno powiedzieć coś więcej na temat przekazywanych cech charakteru. Na pewno budowę i maść (na 6 szczeniąt jest 5 czarnuszków)  🙂 I potężne głowy.

W miocie jest jak wyżej napisałam sześć szczeniąt. Piątka z nich ma umaszczenie czarne a tylko jeden jest czarno-brązowy. Czterech chłopców (w tym jeden właśnie bikolor) i dwie dziewczynki. Szczenięta rodziły się w bardzo dużych odstępach czasowych, pewnie dlatego że są dość duże i Jacy potrzebowała dłuższego odpoczynku- waga urodzeniowa poszczególnych szczeniąt – 490 gram, 500 gram, 520 gram, 530 gram, 570 gram, 580 gram. Ostatnia suczka, która niestety nie przetrwała długiej drogi przez kanał rodny miała 690 (!) gram. Najprawdopodobniej jej wielkość była powodem jej straty … [*] Cały poród trwał  prawie 14 godzin. Wyniki badań Jacy w trakcie ciąży i pod sam jej koniec były bardzo dobre. Poziom wapnia w dolnej granicy więc bez stresu a zaraz po porodzie wznowiłam suplementację żeby nie narażać matki karmiącej na hipokalcemię 🙂 Obecnie mama i kluseczki mają się świetne, dostęp do baru mlecznego nieograniczony, tłoku też nie ma. Każdy ma miejsce siedzące :)))

Rodziców szczeniąt oraz rozwój małych kluseczek od pierwszych godzin życia można zobaczyć w galerii miotu P. Link do galerii znajduje się TUTAJ.